Joan Marry*16.02.2014*21.20
Tak... Od jakiegoś półtora tygodnia czuję się, jakbym w ogóle nigdzie nie pasowała. A dlaczego? Przez koncert R5! Jeszcze tego samego wieczora stwierdziłam, że mogłabym następnego dnia spokojnie pójść ponownie, i to nawet następnego dnia. Moja mama określiła moją reakcje na to wszystko słowami: "Miałaś obłęd w oczach, jakbyś była po narkotykach".
Muszę przyznać, że było niesamowicie. Udało mi się podejść strasznie blisko sceny, chociaż nikt nie przebije mojej koleżanki z klasy, która wdarła się do pierwszego rzędu (jak ona to zrobiła, to ja nie ogarniam). Później niestety, z niektórych względów, musiałam przenieść się w okolice mniej zatłoczone. I w sumie nawet dobrze, bo usiadłam sobie na barze. Nogi sobie odpoczęły, dźwięk był naprawdę dobry, widok też. I przy okazji nie było tak gorąco. :)
Niewątpliwym plusem było też to, że szybko można było się przepchać, jeśli chodziło o autografy. Ale niestety, ja i tak utknęłam na dobre dwadzieścia minut w tłumie. Swoją drogą, miała tam miejsce całkiem ciekawa sytuacja. Ktoś ciągnął mnie za włosy, więc wydarłam się, by tego nie robił, bo inaczej mi wszystkie wyrwie. A jakaś dziewczyna odpowiedziała: "Oby tylko włosy". I jeszcze miała taki przerażający uśmieszek na twarzy... Przeraziłam się nie na żarty.
I od tamtego czasu w ogóle nie mogę skupić na normalnym życiu. Przyznam szczerze, że po takich wrażeniach również do szablonów niechętnie mi się zasiadało. Dlatego znowu mam dla Was tylko nagłówek i szablon. Ale nagłówki dla dwóch następnych osób (Natka Szmatka i Jagoda Zięciak) też już zrobiłam, muszę tylko jeszcze dopisać css. Więc jeśli chciałybyście zobaczyć taki przedsmak swoich szablonów to możecie do mnie pisać na email (asizda.mmm@gmail.com), a ja Wam to spokojnie podeślę. :) Wiecie, taka rekompensata za to, że znowu dodaję tak mało...
A teraz, jeśli udało Wam się przebrnąć przez ten długi i nieczytelny blok tekstu (w co szczerze wątpię XD) to zapraszam do obejrzenia i ocenienia szablonów!
Zamówienie dla Camille Marano
Z szablonu jestem nawet zadowolona. Css dość bogaty, nagłówek w miarę udany, Mam nadzieję, że się spodoba. :)
Zamówienie dla Niepozornej Romantyczki
Właściwie to wszystko jest takie, jak podałaś. Barwy jasne, delikatne, zdjęcia odpowiednie. Tylko gnębi mnie też beż, o którym wspominałaś, a którego za nic nie mogłam wpasować...
Szablon jest piękny Joan ♥ Tak samo jak nagłówek :D Tylko szkoda że nie masz otwartej kolejki ..;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają moje prace. A co do kolejki... Niestety, ale znając moją szybkość (czyt. powolność) trochę jeszcze to potrwa...
UsuńSzablon jest śliczny *__* Podoba mi się ;33
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement jak i za czas poświęcony na napisanie komentarza. :)
UsuńOjejku, ale śliczny nagłówek *.* Nie przejmuj się tym beżem, co prawda chciałam, żeby był, ale i tak jest pięknie. Może nawet i bez niego jest lepiej ;)
OdpowiedzUsuńJestem zadowolona ;>
Fajnie, że Ci się podoba! Już się martwiłam, że będziesz bardzo wściekła, ale cieszę się, że tak się nie stało. :)
UsuńHum. Tu chyba jeszcze nie komentowałam. Szybko jednak naprawiam swój błąd i spieszę z kilkoma słowami o tym co wymodziłaś. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pierwszy - nie przepadam za taką ponurą, jednolitą kolorystyką. Rzadko podoba mi się coś w szarościach i... Tutaj niestety nie jest inaczej. Graficznie rzecz jasna bez zarzutu, tak samo CSS - tutaj tylko chyba kwestia mojego gustu jest. :)
Nagłówek jest całkiem ładny choć tu w drugą stronę - daje po oczach. Jest dość jaskrawy... No, a blog ma być czytelny, prawda? Nie powinien razić. :D
I napis jest nieco niewyraźny.
Mimo to dość ładnie wszystko połączyłaś.
Ogólnie dzieła wychodzą w moich oczach na plus.
Pozdrawiam!
I weny życzę!
Cieszę się, że zawitałaś na naszej stronie. Miło widzieć kogoś nowego :).
UsuńCóż, jak widać, gusta są naprawdę różne. Ja np. lubię prawie wszystkie mroczne i ponure prace. Nie wiem, są jakieś takie... magiczne. Również nie przepadam za jednokolorowymi pracami (chociaż kiedyś tylko takie robiłam), ale jakoś czarno-biały mi pasuje.
Właśnie też mi się wydawało, że coś z nim nie tak. Wyszedł o wiele jaśniejszy niż miał, ale to chyba dlatego, że tak bardzo próbowałam się dopasować do stwierdzenia: "delikatne barwy". I przesadziłam. A jeśli chodzi o napis to uwierz - przed przeróbkami był jeszcze bardziej niewyraźny.
Dziękuję za wszystkie komplementy jak i krytyczne uwagi. Te drugie, może niekoniecznie przyjemne, ale jakże potrzebne, sprawiają, że mogę się rozwijać. Jeszcze raz dziękuję. :)
Zawsze do usług! :)
Usuń