[049-052] Here I am!


Eveline Dee*26.01.2014*20:26*muzyczka

Witajcie, szablonowi fani! (wtf..?? >.<)
Wreszcie dodaję, tak! Wiem, że niektórzy już od wczoraj niecierpliwie zaglądają na WT i nabijają nam wejścia. xD Ale już jest. :)
U mnie takie nudy, że masakra. Ale nie narzekam! Są w końcu ferie i się mega cieszę, bo już miałam dość tej szkoły! Weekend spędzony przed kompem - po części zmarnowany całkowicie, a po części nie :D Zrobiłam kilka szablonów, obejrzałam nowe odcinki seriali (w tym NAJZAJEBISTSZY odcinek Pamiętników Wampirów EVER. Klaroline <333). A wy jakieś oglądacie? ;)
Obejrzałam też "Przechowalnię numer 12". Oglądał ktoś może? Mocny film.


[047-048] Boring weekend


Joan Marry*19.01.2014*19:53

Jak Wam minął weekend? Jak dla mnie osobiście było to ciągłe siedzenie przed komputerem. :D Wiem, niezbyt ciekawy sposób spędzania wolnego czasu. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że przez prawie całą sobotę byłam zmuszana do pracy przy komputerze... Matko, jak mnie po tym oczy bolały...
Dobra, koniec narzekania. Czas na szablony! Tradycyjnie mam dla Was 2 sztuki, ale coraz szybciej mi to idzie i może kiedyś dam więcej... 



Zamówienie dla Camille Marano:

[044-046] Very, very bad vein.


Eveline Dee*12.01.2014*20:20

Taaaa... cholernie poleciałam w dół w ostatnie dwa tygodnie. Nic mi się nie chce, a ten jeden szablon, który zrobiłam wcale mi się nie podoba i przepraszam cię Cup za jego okropność ;o Jak chcesz z chęcią go poprawię i nie, nie pogniewam się, jeśli zapytasz czy mogę :P
Ogólnie ostatnimi czasy patrzę na css'a, jak na własne wymioty, więc dlatego tylko jeden szablon... :/
Zrobiłam jeszcze darmówkę, którą uwielbiam, bo wczoraj obejrzałam film z tymi aktorami i jest tak, jakby na jego podstawie ^_^ Cudowny film <3

Soooł. Zamówienia

• Cupcake

[042-043] I hate Mondays!


Joan Marry*05.01.2014*19:29

W zasadzie to chyba powinnam przeprosić. Mam dla Was dzisiaj tylko dwa nagłówki... Na swoje usprawiedliwienie powiem, że przez te ostatnie kilka dni wziął mnie taki leń, że najchętniej leżałabym tylko w łóżku i nie wyściubiała nosa z domu... Cóż, marzenia się nie spełniają... Skończyło się na tym, że mam bardzo dużo rzeczy do zrobienia i około dwa dni na ogarnięcie wszystkiego... A już jutro poniedziałek... Eh...
Ale dobra, nie będę się już skarżyła na mój los, bo mogło być gorzej. Przechodzę do moich prac.